Barcelona – Athletic Bilbao, Niedziela godzina 21, Canal Plus Sport hd.
Do Barcelony przyjeżdża Athletic Bilbao, brzmi znajomo prawda? W tym sezonie graliśmy z nimi trzy razy: dwa razy w Bilbao (1:3 i 1:1 w CdR) i raz na Camp Nou (o:0 w CdR) – ile można spytacie? To już ostatni raz w tym sezonie i skoro to nasze ostatnie spotkanie, to warto by zakończyć je mocnym akcentem.
Dwa ostatnie mecze w Pucharze Króla były bardzo zacięte i tym razem będzie podobnie. Athletic jest w dobrej formie, obecnie zajmuje 5 miejsce i walczy o Ligę Mistrzów, dlatego powinniśmy się spodziewać walki do ostatnich minut. Nie liczyłbym na to, że będzie to piękny mecz, ale jeśli ktoś lubi walkę, zaangażowanie, siłę i dużo determinacji – to z czystym sercem mogę polecić jutrzejsze spotkanie. Nawet dla fanów piłki angielskiej, którzy na każdym kroku podkreślają wyższość Premier League nad La Ligą, to powinien być interesujący mecz.
Dumni Baskowie przyjeżdżają do Barcelony w najsilniejszym składzie z Llorente, Javi Martinezem i Toquero, a także ze wschodzącą gwiazdą Muniainem. To głównie na tych zawodników powinniśmy uważać. Javi Martinez z kolegami będą chcieli zdobyć przewagę (a raczej: pozbawić jej FCB) w środku pola i tego powinniśmy się obawiać. Jak pokazały ostatnie mecze ze Sportingiem i Arsenalem środek pola, to klucz do zwycięstwa. O Llorente nie ma sensu pisać, wszyscy wiemy, że to bardzo dobry napastnik i nie wolno pozwolić mu na odrobinę swobody.
Z naszej strony, nie będzie Puyola i Jeffrena, reszta jest do dyspozycji Guardioli. W środku obrony zobaczymy zapewne Abidala z Pique, a z lewej strony Maxwella. Niestety takie są efekty kontuzji naszego Kapitana, ale w meczu z Bilbao widziałbym w pierwszym składzie Milito, który dobrze radzi sobie w powietrzu, a Abidal zagrałby na skrzydle siejąc popłoch w ataku i obronie. Ale jak pewnie wiecie, nie jestem trenerem Barcelony i nie mam pojęcia kogo wystawi Pep w wyjściowej XI.
Wracając jeszcze na chwilę do Puyola, ostatnie wieści są optymistyczne i tak jak pisałem, Guardiola przyjął taką samą taktykę jak w przypadku Xaviego, czyli nie będzie przyspieszał powrotu Carlesa do gry. Mam nadzieję jednak, że Puyol wyzdrowieje szybko i będzie zdolny do gry za tydzień z Mallorcą. Ważne, żeby trochę się ograł przed rewanżem z Arsenalem.
Jutrzejszy mecz z Bilbao trzeba wygrać, bo przewaga w tabeli zmalała do 2 punktów, a licho nie śpi. Luty powoli się kończy i jeśli wierzyć statystykom, dobra forma jest już tuż, tuż. Miejmy nadzieję, że jej prześwity zobaczymy jutro na Camp Nou.
Jaki wynik obstawiam? He? Aaaa wynik: 2-1 dla Barcy. I niech tak się stanie.
UPDATE:
Wiadomość z ostatnich chwil: Victor Valdes nie zagra z Bilbao. Niestety nasz podstawowy bramkarz doznał urazu lewego kolana i nie będzie mógł wystąpić w dzisiejszym meczu. Na razie nie wiadomo na ile poważna jest to kontuzja, ale z tego co czytam na oficjalnej stronie to raczej nic poważnego. To dopiero druga kontuzja Valdesa w przeciągu siedmiu lat, ciekawe, że obydwie wyeliminowały go z gry przeciw Baskom.
Tak więc w bramce zobaczymy Pinto, który w tym sezonie zagrał już dwa razy przeciw Athletic Bilbao i spisywał się całkiem nieźle. Z drużyny rezerw do składu został powołany Oier Olazábal.
1 komentarze:
To powinien być ciekawy mecz, bo Athletic to jedna z paru ledwie drużyn, która potrafiła was powstrzymać w tym sezonie, nawet jeśli tylko w pucharze. W tym roku kalendarzowym są w bardzo dobrej formie, w przeciwieństwie do FCB. Jeśli Messi nie będzie skuteczniejszy niż ostatnio, Muniain z Llorente mogą nabroić
Prześlij komentarz