poniedziałek, 7 lutego 2011

Barca vs. Atleti 3-0, czyli na drugim biegu, a wciąż nie do zatrzymania.

Mecze z Atleti nigdy nie należą do przyjemnych, bo nie ważne w jakiej formie jest zespół z Madrytu, przeciwko Barcelonie gra dobrze. Jednak nie tym razem. Atleti jest w poważnym kryzysie i przydałaby się tam zmiana trenera, za to Barca gra najlepszy futbol w historii i to potwierdziła. Kolejny cudowny dzień na Camp Nou, kolejne rekordy zostały pobite:

- 16 zwycięstw z rzędu, to nowy rekord La Ligi, a licznik wciąż bije… (poprzedni rekord:15 zwycięstw RM sezon 1960-61)

- Messi wysunął się na prowadzenie w klasyfikacji pichichi – 24 gole w 19 meczach!

- wygrana z Atletico była wygraną numer 700 na Camp Nou.

Guardiola posłał do boju dość przewidywalną XI: Valdes, Dani, Pique, Abidal, Maxwell, Busi, Xavi, Iniesta, Pedro, Villa, Messi. I po raz kolejny potwierdziło się, że Abidal to obecnie najlepszy obrońca Barcy. Aguero miał ciężkie życie gdy przychodziło mu stanąć na przeciw Francuza. Abidal nie tylko musiał uważać na środek obrony, ale równie często musiał asekurować lewą stronę, gdzie Maxwell kompletnie sobie nie radził. Myślę, że jak dalej tak będzie wyglądała gra Maxwella, to Adriano zajmie jego miejsce. Niestety Maxwell w tym sezonie  jeszcze nie odnalazł rytmu, ani formy, a do tego stracił na szybkości i chyba czas najwyższy coś z tym zrobić (czytaj: odesłać go na ławkę).

Poza Abidalem, który dwoił się i troił w obronie, graczem meczu był Messi. Nie może być inaczej gdy strzela się hat-tricka – powiecie, a ja napiszę, że nie tylko o hat-tricka tu chodzi. Barca nie grała na najwyższych obrotach w sobotę, ba! Xavi miał kilka niecelnych podań, Busquets był rozkojarzony i więcej widzieliśmy Złego Sergio, niż tego Dobrego. I w takim meczu Messi pokazuje ile naprawdę jest wart. Chyba najlepiej jego występ podsumowuje ta akcja:

Jasne, Leo strzelił trzy gole i można by było na tym poprzestać, ale gdy twój najlepszy zawodnik wraca do obrony, a raczej ściga Aguero, przez jakieś 40 metrów, po to by odebrać mu piłkę – musisz wstać i zacząć bić brawo. Dlatego Leo jest wielki. Wie, że bez drużyny byłby nikim i pracuje tak samo jak każdy (jeśli nie ciężej) by drużyna wygrała mecz. Przez to cała drużyna jest lepsza.

Po co ci zawodnik, który oddaje 15 strzałów w meczu, robi z siebie pajaca i  oczekuje, że reszta będzie mu podawać piłkę? I że niby taki zawodnik jest bardziej kompletny niż Messi?! Skończmy z tymi żartami.

Jak trudno jest kryć Messiego pokazał pierwszy gol. Na pierwszy rzut oka nic szczególnego, klasyczna akcja Messiego, zejście do środka i strzał. Phi! Też bym tak potrafił! No może nie do końca. Zwróćcie uwagę jak ciężko obecnie jest pokryć Messiego: po pierwsze w pole karne wbiega Alves, za którym biegnie jeden z obrońców, w polu karnym jest pięciu zawodników Atleti i wszyscy są w pobliżu Messiego, jeden zderza się z drugim i upada, Messi go mija i teraz zatrzymajcie na chwilę wideo a zobaczycie to:

Barcelona 1-0 Atletico Messi HD.mkv1

(ta grafika to moje dzieło:)

Po lewej stronie jest Villa, w środku Iniesta i w takiej sytuacji jest po tobie. Messi może strzelić, może podać do jednego z dwóch w/w, a ty nie wiesz kogo pokryć. Nawet jeśli wiesz, to nie zdążysz. Messi już strzelił, a ty musisz wyjmować piłkę z siatki.

Messi jest najlepszym zawodnikiem na świecie, ale nie byłby aż tak dobry gdyby nie grał w Barcelonie. 

Nie będę opisywał kolejnych goli, bo jest już poniedziałek i pewnie wszyscy znacie je na pamięć. Barcelona wygrała 3-0 bez większych problemów – Valdes w całym meczu dotknął ręką piłkę 4 razy, a 13 razy nogą, niech to będzie dowodem. Widać było, że Barca nie chciała forsować tempa i po strzeleniu bramki, zmieniła bieg z 3 na 2, co na Atletico w takiej formie w zupełności wystarczyło.

Teraz 14 zawodników udało się na zgrupowania swoich drużyn narodowych i niech Bóg ma ich w opiece. Za tydzień gramy ze Sportingiem, a potem czeka nas wyjazd do Londynu na sparing mecz Ligi Mistrzów z Arsenalem. A więc powoli zaczyna się ta faza sezonu, w której wszystko będzie się decydowało i uwierzcie mi – już nie mogę się doczekać.

Zespół: 7.  Grając na pół gwizdka wygraliśmy z Atleti, nie wszystko było idealnie, dużo niecelnych podań, a na początku drugiej połowy dużo chaosu. Z lepszym przeciwnikiem mogłoby być różnie, a tak 3-0.

Guardiola: 8. Dobra wyjściowa jedenastka, przede wszystkim ciągle jestem pod wrażeniem tego jak Pep potrafi zmotywować zawodników do wygrywania. Moim zdaniem za długo czekał ze zmianami, ale pewnie było to spowodowane tym, że teraz jest przerwa na reprezentacje, albo i nie.

Valdes: 6. Kolejne czyste konto, kolejny pewny występ. Za dużo roboty nie miał.

Dani Alves: 7. Dużo dobrych zagrań w ataku: podania do Messiego, rajdy, a także niebywała wytrzymałość i pracowitość, ale z drugiej strony gorzej w obronie. W takich meczach jeszcze można na to przymknąć oko, ale fajnie by było gdyby skupił się też na defensywie od czasu do czasu.

Waka-Waka Pique: 7. Dobrze, że miał Abidala obok siebie, bo Aguero raz po raz go wyprzedzał. Parę niedokładnych interwencji, na szczęście bez konsekwencji. Może to Shakira go tak rozprasza…

Abidal: 9. Czemu nie? Występ godny zawodnika meczu. Jak ktoś napisze, że Abidal nie potrafi grać na środku obrony, to albo nie oglądał żadnego meczu Barcy w tym sezonie, albo jest głupi. Tak czy siak współczuję.

Maxwell: 5. Za wolny, za mało zdecydowany, albo po prostu bez formy. Przeszedł obok meczu, a mecz przeszedł obok niego.

Busquets: 6. Za dużo strat, za mało myślenia. W takim meczu bardziej przydałby się Mascherano.

Xavi: 6. Bez błysku. Czasem za dużo trzymał piłkę, co wynikało z niemożności podjęcia decyzji, co nie jest dobrym znakiem. Trochę poza grą.

Iniesta: 7. Lepiej niż Xavi, ale nie w najlepszej dyspozycji. Parę zagrań genialnych, ale generalnie za mało aktywny.

Pedro: 6. Coś próbował, szarpał na skrzydle, oddał chyba jedne strzał na bramkę. Zakończył swoją serię meczów z golem na koncie, ale zawsze można liczyć na jego pracowitość i właśnie to pokazał w tym meczu.

Villa: 5. David, oj David gdzie są akcje, strzały, okazje, a przede wszystkim gdzie są gole? To co w przypadku Pedro, tylko, że z tą różnicą, że Villa jest napastnikiem a od takiego oczekuję goli. Pedro nie musi ich strzelać – choć fajnie jak to robi – ale Villa powinien. Tu sama pracowitość nie wystarczy.

Messi: 9. Zawodnik meczu. Trzy gole. Odbiór na Aguero. Podania, gole i obrona – czy ktoś chce coś dodać?

Zmiany:

Keita (za Iniestę): 6. To pierwszy zmiennik Guardioli: zawsze pracowity, waleczny i wykonuje wszystkie założenia taktyczne. Poza tym gdy jest w środku pola, ciężko go ograć.

Afellay (za Xaviego): Za mało czasu na ocenę, ale mimo tych paru minut na boisku, zdążył pokazać, że potrafi podać i że myśli na boisku – gdy minął kilku zawodników, dobiegł do pola karnego, zobaczył, że nie ma do kogo podać, więc odwrócił się i wycofał piłkę. Ilu zawodników strzelałoby bezmyślnie w takiej sytuacji? Na pewno jedne z nich gra  RM i kosztował jakieś 90 milionów euro, a Afellay kosztował 3 i jest mądrzejszy.

Bojan (za Pedro): Za mało czasu na ocenę, co w jego przypadku powinno go cieszyć.

1 komentarze:

cichonio pisze...

Ładne zdjęcie. Myślę, że Atletico miało niezły ogólny pomysł jak się bronić, ale w szczegółach zupełnie się pogubili. Widać, że obrona skupiła się na Messim, i ani Iniesta ani Villa szczególnie jej nie absorbowali (co w przypadku tego drugiego było ryzykowne), to Alves załatwił sprawę. Godin za nim pobiegł i odsłonił miejsce, z którego Messi uwielbia strzelać (choć nie tylko on, C-ron strzelił w niedzielę z identycznej pozycji). Najbardziej zmaścił chyba Tiago, który powinien był ścigać Alvesa od początku, ale odpuścił. Nie pomógł Assuncao, który wepchnął się tam, gdzie było już dwóch obrońców i elegancko ich zablokował. Chyba żaden z obrońców Atleti nie wiedział, co robią koledzy. Akcja Barcelony spoko, ale nie najwymyślniejsza jak na ich repertuar.

Prześlij komentarz

Related Posts with Thumbnails