Toni Freixa przedstawił dziś czwartą drogę do uzyskania statusu socio (na oficjalnej stronie jest komunikat tylko w języku hiszpańskim i katalońskim). Czwartą, bo jak większość z Was pamięta, 14 października 2010 roku zarząd klubu przedstawił nowe prawo, które zawierało trzy drogi do bycia socio:
1) trzeba być członkiem rodziny kogoś, kto już jest socio,
2) mieć 13 lub mnie lat,
lub
3) trzeba było w przeszłości być socio.
Krótko mówiąc, nasz ukochany klub w październiku zamknął drogę dla fanów z poza Hiszpanii do być pełnoprawnymi członkami klubu. Ale dziś ogłoszono czwartą drogę, która jest nieco bardziej optymistyczna dla tych wszystkich, którzy jeszcze nie są, a chcieliby być socios – jest to tzw. karta członkowska. Każdy może nabyć taką kartę i jeżeli będzie jej posiadaczem przez co najmniej trzy lata, to będzie mógł stać się pełnoprawnym członkiem klubu. Opłata roczna wynosić będzie 125 euro (socios płacą 161,50), ale żeby nie było tak fajnie: posiadacz karty NIE będzie miał prawa do:
1) głosowania,
2) do kupna karnetu na sezon lub choćby trafić na listę oczekujących,
3) do skorzystania ze specjalnej puli biletów dla socios na finały (Liga Mistrzów, Copa del Rey), czy inne ważne mecze,
4) do partycypacji w Llotja Oberta.
Aha no i jeszcze jedno: żeby kupić taką kartę należy zrobić to osobiście na Camp Nou. Tak mniej więcej wygląda czwarta droga. Ciekawi mnie też, co znaczy wyrażenie “ważne mecze” ćwierćfinał LM? mecz z Villarrealem? Nie ma pojęcie i brzmi to dziwnie, czekam na sprecyzowanie tego określenia przez klub.
Moja opinia?
Nie byłem zwolennikiem zmian z października, które ograniczały dostęp dla fanów spoza Hiszpanii, jednak ta czwarta droga mi się podoba. FC Barcelona to klub kataloński, mocno zakorzeniony w ten region Hiszpanii (nawet jeśli założony przez Szwajcara) i oczywiste jest, że socios to przede wszystkim mieszkańcy Hiszpanii. Oni mogą chodzić na mecze regularnie i to nie tylko pierwszej drużyny: są jeszcze Barca B, sekcja koszykówki, hokej, piłka ręczna etc. To oni zapewniają dochód tydzień w tydzień, powiedzmy sobie szczerze bycie socios w Polsce czy gdziekolwiek na świecie, byłoby ogromnym honorem i wyróżnieniem, ale nigdy nie będzie takie samo jak bycie socios w Barcelonie. Klub ma prawo do ograniczenia ilości socios, nawet jeśli jest to decyzja ksenofobiczna.
Ale! Stając w roli “adwokata diabła” RoSell i spółka po namyśle dają jednak szansę wszystkim. Jest to droga drugiej klasy i może wydawać się bezsensowna, ale jednak jest. Najpierw trzyletni “okres próbny”, jeśli wytrzymasz, będziesz płacił, stawisz się na Camp Nou choć raz, to masz otwarte drzwi, jeśli nie, to sorry gregory. Czwarta droga może również pomóc Barcelonie, bo na pewno wzrośnie liczba turystów odwiedzających to piękne miasto.
Może nie jest to najlepsze rozwiązanie, ale nie jest też najgorsze. Ludzie trochę przesadzają z reakcjami, bo co byśmy nie powiedzieli, to jest coś, może małe coś, ale do tej pory ludzie nie mieli choćby nadziei.
Tak więc jeśli chcecie być socios, teraz macie szansę (chyba, że niedługo RoSell zmieni decyzję :)
A tymczasem w za 30 minut w Almerii zacznie się mecz o awans do finału Copa del Rey. I mam znakomitą wiadomość! W pierwszej XI nie ma: Messiego, Puyola, Iniesty, Valdesa, Piquego. Cudowna informacja! A tak wygląda nasz wyjściowy skład:
Pinto, Alves, Milito, Sergio B., Adriano, Mascherano, Thiago, Keita, Afellay, Bojan i Nolito. Kapitanem będzie Bojan… Żartowałem – będzie nim Milito pierwszy raz w historii. Miło. Wynik? 1:3 dla Barcy!
0 komentarze:
Prześlij komentarz