Sevilla to stolica Andaluzji, czwarte co do wielkości miasto w Hiszpanii, słynie z corridy i piłki nożnej. To swoisty tygiel kulturowy, architektoniczny i miejsce do świetnej zabawy (dla zainteresowanych polecam obejrzenie programu Wojciecha Cejrowskiego dotyczącego Andaluzji lub zaplanowanie wakacji tamże ;-)). Ale dla fanów piłki nożnej Sevilla kojarzy się przede wszystkim z Betisem i FC Sevillą. I właśnie z tym drugim zespołem przyjdzie nam się zmierzyć już jutro. Ostatnio graczom z Andaluzji nie szło w meczach na Camp Nou, dwa ostatnie mecze zakończyły się wynikiem 4-0 dla gospodarzy i na pewno Andaluzyjczycy będą chcieli pokazać się z lepszej strony.
O co będzie szczególnie ciężko, biorąc pod uwagę, że klub z Sevilli przyjechał do Barcelony bez trzech podstawowych zawodników: bramkarza Andresa Palopa (kontuzja), obrońcy Fernando Navarro (pauzuje za czerwoną kartkę) i pomocnika Jesusa Navasa (kontuzja). Trenera Manzano najbardziej martwi kontuzja Palopa, czemu się nie można dziwić, bo to dobry, doświadczony bramkarz, czego nie można powiedzieć o jego zmienniku: Javim Varasie.
Sevilla pokonała ostatnio, po bardzo emocjonującym meczu Athletic Bilbao 4:3 i obecnie znajduje się na 6 miejscu w La Lidze, strzeliła 14 a straciła 11 goli, co pokazuje, że defensywa nie jest jej najlepszą stroną. Na wyjeździe wygrała i przegrała po 2 spotkania z bilansem bramkowym 6:6.
Tyle o statystyce - Sevilla na wyjazdach gra zazwyczaj klasycznym 4-4-2 i zdziwiłbym się gdyby na Camp Nou było inaczej. Braki kadrowe w tym nie przeszkodzą. Jak już pisałem w tym sezonie obrona Sevilli nie powala na kolana, choć Escude, Alexis, Caceres to solidni obrońcy. Myślę, że w pierwszym składzie zagra Caceres, który będzie miał okazję bliżej się zaprezentować kibicom Barcy, bo gdy w niej był to raczej siedział na ławce. Razem z Urugwajczykiem wystąpi zapewne Alexis, co mnie również cieszy, bo nie uważam go za dobrego obrońcę, cóż pisać o nim więcej?
Warto wspomnieć o ataku, gdzie do formy powoli wraca Luis Fabiano i Kanoute, a w obwodzie jest jeszcze Negredo. Fabiano po Mistrzostwach Świata długo dochodził do siebie, zawirowania transferowe także w tym nie pomagały, ale teraz wydaje się być w coraz lepszej formie, a to może tylko dobrze zadziałać na cały zespół. Lubię Luisa Fabiano, myślę, że jest to bardzo uzdolniony napastnik, dlatego życzyłem mu (i sobie również) transferu do Tottenhamu, niestety nic z tego nie wyszło, a szkoda.
Co tym razem przygotuje Guardiola? Tego nie wie nikt! Do dyspozycji będzie miał Xaviego i Milito (wreszcie), a także resztę składu. Dlatego myślę, że na boisku od pierwszych minut zameldują się: Valdes, Abidal, Puyol, Pique, Dani, Busi, Xavi, Iniesta, Pedrtto, Villa i Messi. Oczywiście, że chciałbym, żeby w pierwszym składzie wybiegł sMasch, ale trudno mi w to uwierzyć. Na ławce będzie Thiago, który zapewne otrzyma kilka, kilkanaście minut jak będziemy wygrywali. Podobno Thiago ma dostać kontrakt z pierwszą drużyną od stycznia, co jest dobrą wiadomością dla niego i dla klubu, bo to wielki talent. To także kolejny znak dla młodych zawodników z La Masia, że warto się starać, bo jak śpiewała Majka Jeżowska: marzenia się spełniają.
W tym sezonie Barca nie spisuje się dobrze na Camp Nou, ale w meczu z Sevillą może być inaczej. To zawsze był trudny rywal dla Blaugrany co dodatkowo motywowało naszych graczy, dlatego wygrane były wysokie.
Chwila o El Guaje. 40 mln euro. 2 gole. 2 asysty. Powiał chłód. Ale wiecie co? To może być mecz Davida (ileż razy już tak pisałem?) tym razem wszystkie okoliczności przemawiają za tym, że strzeli gola. Raz - leży mu rywal, w 15 spotkaniach przeciwko Andaluzyjczykom strzelił 11 goli, dwa - tydzień przerwy na pewno dobrze muz zrobił. Przez cały tydzień trenował, trenował i jeszcze raz trenował, jest skupiony tylko na dobrej grze i oby tak dalej. Bramki przyjdą. Oby już w sobotę.
A wynik, zapytacie? Cóż, myślę, że Messi strzeli dwa gole, a jednego (oby więcej) dorzuci El Guaje. Zbyt optymistycznie? Może, ale co z tego? Mam nadzieję, że Barca zagra dobrze, a wtedy każda ilość goli jest możliwa.
1 komentarze:
na ja tam nie mam wielkich nadziei na niespodziankę. co ciekawe, wg bukmacherów prędzej hercules ogra real (9 do 1) niż Sevilla Barcę (9,5 do 1). Dodatkowo bez Palopa, ojoj....
Prześlij komentarz