Barça – Valencia, Sobota 20, Canal Plus Sport2.
Emocje czuć w powietrzu. Lider z Valencii przyjeżdża na Camp Nou by pokazać, że liderem nie jest z przypadku. Po stracie dwóch Davidów Silvy i Villi, nikt przy zdrowych zmysłach nie mógł przewidzieć, że w połowie października to właśnie zadłużona, pogrążona w kłopotach Valencia będzie liderem ligi hiszpańskiej. A jednak.
Z kolei Barca chce pokazać, że gdzieś na zagubionej autostradzie odnalazła swoją formę strzelecką i jak to miało miejsce w ostatnich trzech wizytach Los Ches w stolicy Katalonii, strzeli co najmniej trzy gole i w końcu pozwoli odetchnąć Jej fanom.
Szczerze mówiąc, nie mam pojęcia dlaczego Valencia zajmuje miejsce jakie zajmuje a jej gra wygląda tak jak wygląda, czyli bardzo dobrze. Nie ułatwiają mi w tym ruchy jakie Los Ches wykonali przed rozpoczęciem rozgrywek. Nie dość, że zmuszenie katastrofalną sytuacją finansową musieli pozbyć się dwóch najlepszych zawodników, to jeszcze transfery jakich dokonali nie mogły rzucić na kolana. Stankevicius, Aduriz, Alberto Costa, Soldado, Ricardo Costa, Topal, Feghouli - oto kogo sprowadziła Valencia w tym sezonie. Ale Unai Emery nie załamał rąk, wiedział, że system jaki od roku wpajał zawodnikom do głowy jest dobry, a jak system jest dobry to wystarczy znaleźć odpowiednich wykonawców. I takich znalazł.
Ale są i oczywiste powody dla których to Valencia jest na czele ligi: mają najwięcej punktów, są jedną z dwóch drużyn, która jeszcze nie zaznała smaku porażki w tym sezonie, tylko trzy zespoły (w tym Malaga) strzeliły więcej goli niż Valencia a tylko jeden stracił mniej goli.
Poza tym skład. Valencia to drużyna. Każdy gra dla zespołu. A dzięki temu mogą rozwijać się talenty takie jak np: Pablo Hernandez. Który rozwinął skrzydła w przenośni i dosłownie - gra znakomicie, a dzięki temu Valencia ma bardzo mocne boki, bo razem z Matą, Vincente czy Joaquinem tworzą mieszankę wybuchową. Na szczęście dla nas ten ostatni nie zagra w dzisiejszym spotkaniu z powodu kontuzji, ale wyzdrowiał Vincente, który jest bardzo wartościowym zawodnikiem (to on strzelił zwycięskiego gola przeciwko Bilbao dwa tygodnie temu).
Aduriz strzelił 3 gole w tym sezonie i jest liderem w przedniej formacji, Soldado jeszcze nie pokazał wszystkiego na co go stać, ale zawsze jest groźny.
Środek pola to także mocna strona lidera La Ligi - Topal, Fernandez, Albelda, a do tego wraca Banega, który po kontuzji na pewno będzie chciał błysnąć. Największą zagadką pozostaje obrona Valenci. Z powodu kontuzji nie zagrają Maduro i Miguel, co sprawia, że najprawdopodobniej zagrają Bruno i Costa a Stankevicius będzie trzecią opcją. Ciekawie będzie zobaczyć trochę przemeblowaną obronę Valencii naprzeciw Messiego, Villi czy Bojana.
Nie wiem czy zagra Xavi, ale sądząc po ostatnich zawirowaniach może usiąść na ławce. Z drugiej strony Guardiola powiedział, że Xavi zagra jak tylko będzie zdrowy, no więc trenował wczoraj z całą drużyną, czy to oznacza, że jest zdrowy? Zobaczymy. Jeśli nasz rozgrywający zagra spodziewam się takiego ustawienia:
Valdes
Alves – Pique – Puyol – Abidal
Busquets
Iniesta – Xavi
Messi – Villa – Bojan
Alves – Pique – Puyol – Abidal
Busquets
Iniesta – Xavi
Messi – Villa – Bojan
Tak, myślę, że to Bojan zagra. Cóż każdy kibic Barcy wie, że Bojan zawsze-może-strzelić-gola, ale czy strzeli? Tego nie wie nikt. Pedro ostatnio szuka formy i znaleźć jej nie może, więc nie zdziwię się jak Pep posadzi go na ławce. Reszta składu jest zdrowa i czekam na piękny mecz. Jeśli Valencia zdecyduje się na otwartą grę (a tego się spodziewam) to będzie oznaczało, że będą grali skrzydłami bardzo szeroko, dzięki temu większe pole manewru będzie miał Messi z Villią. Z kolei jeśli zagęszczą środek i będą murować bramkę, to wtedy będzie mecz do jednej bramki, Co ciekawe Valencia 5 z 11 goli strzeliła w pierwszych 15 minutach meczu, więc Barcelona musi wyjść na boisku skupiona i skoncentrowana.
Unai Emery nie obawia się wizyty w sercu Katalonii - a powinien - jeśli wystawimy najmocniejszą jedenastkę to proszę Państwa - niech zacznie się spektakl, z jednym pytaniem: wirus FIFA czy nie?
Ostatnie trzy wizyty Valencii na Camp Nou skończyły się 13-0 dla Dumy Katalonii, dlatego mimo iż obecnie Valencia wydaje być się w lepszej formie niż FCB, stawiam na zwycięstwo mistrzów Hiszpanii, bo jak wracać do formy to w wielkim stylu i przeciwko liderowi!
0 komentarze:
Prześlij komentarz