wtorek, 16 listopada 2010

Ibrahim Afellay w Barcelonie

Getty images.

Nie dalej jak wczoraj rozmawiałem z Cichym o tym, że nie chcę na razie umieszczać notki o Afellayu, bo transfer jest niepotwierdzony. I proszę, mówisz masz, wczoraj wieczorem oficjalne strony PSV i FCB podały, że doszły do porozumienia w sprawie transferu Ibrahima Afellaya do Barcelony już w styczniu. Plotki mówią o kwocie zbliżonej do 3 milionów euro, tak niska kwota jest związana z kończącym się w czerwcu 2011 roku kontraktem Ibrahima. Afellay ma 24 lata, pochodzi z Utrechtu, ale większość swojej kariery piłkarskiej spędził w PSV Eindhoven. Rozegrał 30 spotkań w reprezentacji Holandii, gdzie w obecnych eliminacjach wyrasta na główną postać zespołu narodowego.
Nie będę ukrywał - jestem bardzo zadowolony z tego transferu, piłkarz o takim talencie jak Afellay nie trafia się często, a do tego śmiesznie niska cena - nic tylko się cieszyć.


Gdy gra się przeciwko drużynie, której taktyka polega na cofnięciu się pod swoją bramkę, zawężeniu pola gry i trzymaniu się swojej pozycji, trzeba mieć jak najwięcej narzędzi by taką taktykę rozmontować. Barcelona często spotyka się z taką taktyką i równie często potrafi sobie z nią poradzić, ale zdarzają się mecze gdy taktyka Barcelony zdaje się nie przynosić efektu. To czego często brakuje Barcelonie w spotkaniach z tego typu drużynami, to szybkość i strzały z dystansu.

Z przyjściem Afeallaya zyskujemy obie te umiejętności.

Szybkość pozwala na więcej drugiej linii, która będzie mogła cześciej zagrywać diagonalne podania , co jest chyba najlepszym sposobem na przedostanie się za "zaparkowany autobus". Strzały z dystansu stanowią zawsze zagrożenie, ponieważ zmusza to drużynę przeciwną do bliższego krycia (czyli opuszczenia swojej pozycji) zawodnika, który może uderzyć z dystansu. To może powodować chaos w takiej taktyce, gdzie wszyscy są przypisani do krycia raczej poszczególnych sektorów boiska niż konkretnych zawodników.

Ciężko wskazać nominalną pozycję Ibrahima na boisku. Jak podaje serwis football-lnieups.com jest to "box to box midfielder", czyli zawodnik środka pola. Ale Afellay potrafi również grać na obu skrzydłach, dzięki swojej szybkości i zdolnością gry obiema nogami. Ibrahim jest przyzwyczajony do gry z pierwszej piłki, ale jego styl jest bardziej bezpośredni aniżeli to czego uczą się zawodnicy w La Masia. Barcelona ma wspaniałych wychowanków, którzy mają we krwi określony styl gry co jest bardzo ważne, ale równie ważne jest by ten styl rozwijać poprzez dodawanie zawodników z zewnątrz, którzy nie tylko będą pasowali do sytemu, ale wniosą coś nowego.

Dzięki umiejętnościom Afellaya, Xavi i Iniesta będą mogli odpocząć gdy zajdzie taka potrzeba. Równie dobrze Holender może tworzyć razem z Pedro parę skrzydłowych, a wtedy Messi będzie mógł grać na pozycji fałszywej 9. Villa gra co raz lepiej, ale wciąż się przyzwyczaja do naszego stylu gry, gdzie napastnicy muszą dużo biegać nie tylko z piłką, ale - co może jest ważniejsze - bez piłki. Gdy Barca broni, to ta obrona zaczyna się od napastników, co wymaga bardzo dobrej wytrzymałości kondycyjnej. El Guaje wykonuje fantastyczną pracę - nie ma co do tego wątpliwości, ale widać jak jest to męczące. Nie bez powodów Pep zmienia Davida po 70 minutach gry - po prostu on już nie ma sił. To oczywiście jest spowodowane ciężkim sezonem i brakiem treningów przed sezonem, ale z latami będzie mu co raz ciężej. Afellay będzie świetnym zmiennikiem, wydaje się, że z jego szybkością i siłą może być doskonałym jokerem na pod-męczonych rywali.

Jest to bardzo dobry transfer zważywszy na cenę. Afellay mógłby grać w każdym klubie na świecie, biorąc pod uwagę jego talent i umiejętność gry na kilku pozycjach, ale wybrał FC Barcelonę. Jego marzeniem było zagrać w naszym klubie, od początku do końca wiedział, że tego chce i cudownie będzie zobaczyć go w naszych barwach.

Dobrze też, że przychodzi już w styczniu, bo Barca ma chyba najkrótszą ławkę rezerwowych z europejskiej czołówki. Uważam, że powinniśmy dokonać jeszcze jednego bądź dwóch transferów w styczniu, chyba, że dołączymy do składu paru canteranos.

Więcej o samym Afellayu możecie przeczytać na tym blogu. Polecam.

Na koniec dla tych co jeszcze nie widzieli Ibrahima w akcji kilka filmików.



I jeszcze jeden

10 komentarze:

Anonimowy pisze...

dobry tekst. też uważam, że Afellay będzie dobrym wzmocnieniem. Ciekawe jak Thiago będzie współpracował z Ibim.

johnny pisze...

Cóż Thiago to nasza przyszłość, wychowanek, ma DNA Barcelony i już udowodnił, że nie będzie miał problemów z wejściem do zespołu. Z Afellayem jest inaczej, ale myślę, że jest na tyle uzdolnionym zawodnikiem, że także sobie poradzi. Także co ważne Afellay mentalnie jest bardzo silny w PSV mimo młodego wieku zasłużył na opaskę kapitana. Będziemy mieli z nich pociechę.
Pozdrawiam

ambrozy82 pisze...

ok, Affelaya sobie weźcie, ale od Pastore to się trzymajcie z daleka! ;)

johnny pisze...

Pastore sam woli zostać w Palermo a z niewolnika nie ma pracownika :)

cichonio pisze...

jeżeli chłopak się potwierdzi jako taki duży talent, za 3 mln(!!!), to znaczy że żaden piłkarz nie jest wart 30mln. żaden

johnny pisze...

Cichy piłkarz jest wart tyle ile za niego zapłacą. Czy nam się to podoba czy nie tak już jest, bo czy CR był wart 96 mln? Albo inaczej: za ile przeszedłby Afellay gdyby nie kończył mu się kontrakt? Ile byłby wart? Na pewno nie 3 mln, ale czy więcej niż 15? Po prostu tyle ile ktoś zapłaci.

cichonio pisze...

Jan, PSV zrobiło więc nie najlepszy interes moim zdaniem, i co z tego, że zostało mu pół roku? Za 3 mln nawet Lech nie chciał Lewandowskiego sprzedać. Ale nie wiem, może nie będą mieli problemów z wypełnieniem luki po Affelayu.
Ronnie? Ronnie zdecydowanie jest wart tych wszystkich milionów. Sprzedałbym własnych rodziców, żeby go mieć w Realu :p

johnny pisze...

I tu się myślisz Cichy, bo nie można zarzuć PSV, że zrobiło kiepski interes, bo w obecnej sytuacji 3 mln to maks co mogli dostać. Gdyby się nie zgodzili to w czerwcu Ibi przeszedłby do Barcelony za darmo, czyli PSV nie dostałaby złamanego grosza. Niestety nic nie mogli zrobić. To samo byłoby z Werderem, który jednak miał szczęście, że Turek dobrze zaprezentował się w Mistrzostwach Świata i mogli żądać za niego więcej niż 10 mln. Mesut i tak nie chciał przedłużyć kontraktu więc była taka sama sytuacja jak z Afellayem, tylko, że Werder zyskał na czasie i na tym, że Mesut był jak gorąca bułeczka rano w piekarni - była po niego kolejka.
A CR, no cóż nie będę się wypowiadał na ten temat :)

cichonio pisze...

Okej, trzy bańki lepsze niż nic, ale przecież pół roku gry najlepszego zawodnika, w momencie zaciętej walki o mistrzostwo Holandii (i tak wygra Twente!) też jest coś warte.
Miałem właśnie podać przykłąd Ozila, ale faktycznie, Mundial pomógł podbić cenę. Mimo wszystko w środku sezonu, oddawać lidera drużyny byle zarobić cokolwiek, wygląda trochę desperacko, niefajnie

johnny pisze...

Przecież oni nie chcą oddać zawodnika! Po prostu ten zawodnik powiedział, że chce odejść i że nie przedłuży kontraktu, potem przyszła Barcelona i powiedziała, że chce tego zawodnika, zawodnik powiedział że też chce i było koniec gadki. Gdyby PSV nie zgodziło się teraz na transfer to zrobiłoby kwas w drużynie, bo najlepszy zawodnik byłby nieszczęśliwy. Co by pomyślał Afellay: grałem tam całe życie, dałem z siebie wszystko co mogłem, a oni teraz nie chcą mnie puścić?! WTF?
Przypadek Ozila i Lewandowskiego jest inny bo oni odeszli na rok przed końcem kontraktu, wtedy klub może jeszcze negocjować, może powiedzieć, ze go nie puszczą, że ześlą go do rezerw i tyle go zobaczycie, a na pół roku przed końcem kontraktu nic nie możesz zrobić. Możesz jedynie zachować się jak dżentelmen i pomyśleć o swoim klubie.
Sorry ale to nie wygląda na "desperacje" bądź na "niefajne" działanie ze strony klubu.

Prześlij komentarz

Related Posts with Thumbnails