Zasady są proste: po trzy pytania i po trzy odpowiedzi z każdej ze stron. Swojego zwycięzcę wskazać może każdy, ale wszystko i tak rozstrzygnie się w poniedziałek przed północą.
FIGHT!
Runda I: Uderza Johnny, odpowiada Cichonio
1. Średnia podstawowej jedenastki Realu w tym sezonie wynosi zaledwie 25 lat, z czego Ozil, Khedira, Marcelo, Di Maria czy Higuain nie mają więcej niż 23 lata. Jeśli dodać do tego doświadczenie gry w El Clasico to okaże się, że spora część pierwszej jedenastki jeszcze w Gran Derbi nie grała, a że jest to mecz szczególny nikogo nie trzeba przekonywać. Czy zatem brak tego doświadczenia i młody wiek nie stawiają Realu na przegranej pozycji?
Dla Marcelo i Higuaina, mimo ich młodego wieku, występ w Gran Derbi to nie pierwszyzna. El Pipita strzelił Wam nawet gola. Co do Ozila i Khediry, obaj grali chocby w półfinale Mundialu, więc presję znieść potrafią. Poza tym i Niemcy i Angel zdążyli wkomponować się już w drużynę, a ich świetna forma od początku sezonu domaga się poważniejszego sprawdzianu. Myślę, że oczekują tego meczu jak wyzwania, któremu gotowi są podołać.
2. Cristiano Ronaldo - jeszcze nigdy nie miał dobrego meczu przeciw Barcelonie i tym razem nie będzie mu łatwo. Jeśli źle wejdzie w mecz, to jak pokazały poprzednie spotkania z FCB, Real nie będzie miał z niego pożytku. A do tego złość i frustracja CR przejdzie na drużynę. Poza tym jeśli CR zagra źle, to Real zagra źle, czego nie można powiedzieć o Barcelonie i Messim.
To, że dotąd nie błyszczał, nie znaczy, że nie zabłyśnie tym razem. W dotychczasowych Gran Derbi gra Realu za bardzo opierała się na Cristiano i faktycznie nie był w stanie tego ciężaru udźwignąć. Ale od tego jest Mourinho, by z Ronniego część odpowiedzialności zdjąć i pozwolić mu pokazać maksimum możliwości. W powodzeniu tego planu kluczowy jest Di Maria.
3. Guardiola - to jest trener, którego się nie docenia w kontekście spotkań z Mourinho. Wypomina mu się dwumecz w fazie pucharowej LM, ale chciałbym przypomnieć, że Barca grając pełnym składem przeciwko Interowi pokonała ich bez problemu. Poza tym - wbrew temu co twierdzą madryccy dziennikarze - Pep to znakomity taktyk, który rozwija się z meczu na mecz więc nie sądzę, żeby Mou był w stanie czymkolwiek go zaskoczyć.
W czasie, kiedy Inter przegrywał gładko z Barceloną, męczył się też z Rubinem Kazań. Za to w pierwszym półfinale Barca przegrała wyraźnie, Iniesta nic by nie pomógł. Być może Guardiola nie jest gorszym taktykiem od Mourinho, ale lepszym nie jest na pewno. Grę Barcelony świetnie znają wszyscy. To Real jeszcze nie pokazał na co tak naprawdę go stać i to Real jest w tym pojedynku nieobliczalny.
Runda II: Uderza Cichonio, odpowiada Johnny
1. Głód sukcesu - Blaugrana to drużyna, która przez dwa sezony dominowała niemal niepodzielnie w świecie klubowego futbolu. Porażka z Interem w LM może ich nieco zmobilizować, ale nie zmienia faktu, że w tym sezonie stoją przed wyzwaniem podtrzymania swojej niesamowitej formy, opartej w dużej mierze na nieustannym ruchu i precyzji. Taki styl wymaga ogromnej koncentracji i motywacji, a im może się już nie chcieć aż tak bardzo. Łatwiej jest szczyt osiągnąć niż na nim pozostać.
Wszystko pięknie tylko nie jeśli chodzi o Gran Derbi. To prawda, że Barcelona jest najlepszą drużyną i zdobyła praktycznie wszystko co było do zdobycia na przestrzeni ostatnich dwóch lat, ale Gran Derbi to zupełnie inny mecz. Tu zawsze są inne, większe emocje i zawsze obie drużyny wychodzą z nastawieniem jakby to był finał Mistrzostw Świata. A do tego wszystkiego dochodzi Mourinho, który buńczucznie zapowiada koniec Wilekiej Barcelony - to tylko dodatkowo zmobilizuje Blaugranę.
2. Pique - W zeszłym sezonie był jak z żelaza, nie do przejścia, onieśmielał każdego napastnika. W tym, jeden z najczęściej mylących się obrońców Barcelony, a także reprezentacji. Kiepski mecz z Mallorką, samobój ze Szkocją, mnóstwo kartek, w tym czerwona z Getafe. Ostatnio zniszczony przez Ronaldo w meczu z Hiszpanią. Od czasu zwycięstwa w Munidalu pokazał kilkakrotnie, że jest nieprzewidywalny także poza boiskiem. Takich cech nie koniecznie oczekuje się od obrońcy. Pique jest jeszcze bardzo młody i osiągnąwszy już w piłce wszystko, może popaść w nonszalancję, oby zgubną dla Barcelony.
W sumie mógłbym napisać to co w pierwszej odpowiedzi, ale po co się powtarzać? Wszystkie mecze o których wspomniałeś, odbyły się na początku sezonu, a wtedy Pique miał prawo być rozkojarzony i bez formy. Przecież jak sam napisałeś został Mistrzem Świata i osiągnął wszystko w tak młodym wieku, więc mógł się wyszaleć po Mundialu. Co do meczu z Portugalią, to sam widziałeś z jaką werwą i zapałem grali wszyscy Hiszpanie, więc nie dziwię się, że i Gerardowi ten nastrój się udzielił, a wynik mówił sam za siebie - Hiszpanom nie chciało się grać. Nie zapominajmy też, że Pique na środku obrony nie gra sam - tuż obok niego jest Puyol, Kapitan, Skała - więc jeśli coś zawali Piquenbauer to Puyol będzie tam gdzie trzeba. Tyle o Pique.
3. Mourinho - znalazł już sposób na Barcę trzykrotnie, raz przegrał dwumecz. Na początku sezonu zapowiadał, że jeśli będzie miał swoich piłkarzy w optymalnej formie, a drużynę ukształtowaną zgodnie z planem, jest w stanie powstrzymać Barcelonę. Być może wtedy jeszcze nie zakładał sukcesu już na Camp Nou w listopadzie, ale drużyna rozwinęła mu się szybciej niż ktokolwiek się spodziewał. Może to i jest argument zbyt mocno oparty na wierze w Jose, ale sądząc po tym, jak wiele z jego zapowiedzi się sprawdza, jest więcej powodów przemawiających za tą wiarą niż przeciw.
Cóż nie mogę podważać Twojej wiary w Jose, ale byłbym ostrożniejszy na Twoim miejscu. A że na Twoim miejscu nie jestem, to powiem tylko tyle - Mourinho na Camp Nou jeszcze nie wygrał. A gdy Barcelona była w pełnym składzie to zawsze z nim wygrywała. I co byś nie powiedział, to każda z jego poprzednich wielkich drużyn (Chelsea i Inter) były o wiele lepsze niż obecny Real. Tyle o tłumaczu.
Kto wygrał? Jakie ciosy warto jeszcze wyprowadzić? Zapraszamy do komentarzy!
4 komentarze:
@Johnny
Hmm .... czy Inter i Chelsea pod wodzą Mourinho były lepsze niż jego obecny Real? Śmiem wątpić. Potencjał jakim w Madrycie dysponuje Jose jest ogromny. A że znakomicie układa swoje klocki, ma realne szanse na zbudowanie drużyny, która przełamie hegemonię Barcy.
Choć akurat w poniedziałek typuję raczej wygraną Katalończyków :)
P.S. Fajnie skomponowaliście tą notkę. Ma swój smaczek ...
www.naspalonym.pl
co do trenerow to nie ma watpliwosci ze Mou przewyzsza Guardiole o glowe, swiadcza o tym dobre transfery, wkomponowanie gwiazd w team, a to sie nie udawalo wielu poprzednikom, Real w koncu gra składnie, ładnie dla oka, a co najwazniejsze widoczna jest stabilizacja formy na wysokim poziomie czego brakowało w ostatnich latach Królewskim :p, Pep natomiast dostał druzyne juz zgrana, praktycznie nic tam nie zrobil wielkiego :p, do transferow tez nie ma zbytnio reki (jak moge przymknac oko na Henry'iego, tak Ibra i Chigrinski to totalne niewypały, jesli chodzi o Ville to wole sie nie wypowiadać jeszcze, zobaczymy co pokaże), co do wyniku meczu to trudno powiedziec, mysle ze bedzie to bardzo wyrownany mecz i oby na wysokim poziomie, mam nadzieje ze Real wygra, w koncu jak chłopcom z Alicante udało się zdobyć Camp Nou to czemu nam sie ma nie udać :)
@Barszczu
co prawda Mou jeszcze w Barcelonie nie wygrał, ale jeśli pierwsz strzelimy w poniedziałek, to wszystko się może zdarzyć
pozdrawiam:)
@ Jacek
Gdyby porównać składy i zobaczyć jak grali poszczególni zawodnicy na poszczególnych pozycjach to nie mam wątpliwości, że i Chelsea i Inter były lepsze niż obecny RM. Co nie zmienia faktu, że w poniedziałek to nie będzie mieć znaczenia :)
Prześlij komentarz