AP Photo |
To była ostania przerwa na mecze reprezentacji w tym roku (hurra!) i czas by podsumować to radosne wydarzenie. Trzynastu barcelonistów brało udział w zgrupowaniach swoich narodowych reprezentacji i co najważniejsze większość z nich wraca do stolicy Katalonii w nienaruszonym stanie.
Na pierwszy ogień weźmy reprezentację Hiszpanii gdzie mamy najwięcej reprezentantów. Hiszpanie w Lizbonie zagrali towarzysko z Portugalią. Oba kraje starają się o organizację Mistrzostw Świata w 2018 roku więc mecz służył głównie promocji, ale nie zabrakło też innych podtekstów. Przecież w Portugalii gra kilku zawodników z RM i dziennikarze chcieli zrobić z meczu towarzyskiego mini Gran Derbi. Co za bezsens. Wracając do samego meczu Portugalia łatwo pokonała Hiszpanię 4:0 po bramkach Martinsa, Postigi (dwóch) i Almeidy. W bramce stał Iker a Victor przyglądał mu się bacznie z ławki, w obronie zagrali Pique (45 minut, zszedł w połowie z podejrzeniem kontuzji, dziś po południu mają go zbadać lekarze w Barcelonie, oby nic mu się nie stało) i Puyol (72 minuty). W pomocy biegali: Busi (90 min, żółta kartka i kilka starć z Cristiano), Xavi (45 min) i Iniesta (57 min). W ataku wyszedł Villa i zagrał 57 minut. Pedro z powodu problemów z żołądkiem nie wystąpił w meczu. Cała La Roja zagrała poniżej oczekiwań i swojego poziomu dlatego nie ma co pisać o poszczególnych zawodnikach. Za to Portugalia bardzo chciała ten mecz wygrać i nie miała z tym problemów.
W Katarze doszło do spotkania Argentyny z Brazylią. Trzeba do tego przywyknąć, obie federacje podpisały ze sobą umowę na dwa mecze towarzyskie rocznie - żegnaj prestiżu, żegnaj legendo, czas na zarabianie pieniędzy. Cały mecz zagrali Mascherano i Messi, a w Brazylii Daniel Alves (Adriano nie zagrał choćby minuty). Alves z Messi ostrzeliwali słupki i poprzeczki, aż w końcu Messi zrobił to co potrafi najlepiej:
I Argentyna wygrała mecz 1-0. Cały Messi, strzelił gola w ósmy spotkaniu z rzędu. Niesamowite. Po meczu Messi odbył miłą pogawędkę z Ronaldinho, który także grał w tym meczu. Słowo "grał" może być mylące, on po prostu był na boisku. Może dlatego nie widział gola Messiego:
(polecam przeczytać komentarze pod filmikiem, dowiecie się o czym rozmawiali)
W końcu na Wembley spotkały się reprezentacje Anglii i Francji. Jak można było się spodziewać Francja pokonała Anglię 1-2. Całe spotkanie na lewej obronie rozegrał Abidal. Więcej napisać nie mogę, bo meczu nie oglądałem.
Acha nasz nowy nabytek Ibrahim Afellay także rozegrał całe spotkanie a Holandia pokonała Turcję 1-0 po golu Jana Klassa. Czy ktoś może mi powiedzieć jak to jest możliwe, że Huntelaar w reprezentacji strzela gole jak na zawłowanie a w klubie jakoś tak słabo? Może tylko w Holandii czuje się dobrze? Dziwna to sprawa.
Tyle o reprezentacjach. Miejmy nadzieję, ze z nogą Pique wszystko w porządku i nie będzie potrzebowął pomocy lekarzy.
0 komentarze:
Prześlij komentarz