Czy ja wczoraj nie pisałem o tym żebyście zapomnieli o manitach itp.? Okej to był żart (przynajmniej tak mi się teraz wydaje). Derby Barcelony mogła wygrać tylko jedna drużyna i je wygrała, ale żeby aż 1-5? Pierwszy raz w historii FC Barcelona strzeliła 5 goli na boisku Espanyolu. Ta drużyna jest po prostu fantastyczna.
Ktoś powie, że Espanyol zagrał słabo, że jak inne drużyny, którym Barca strzelała 5 (lub więcej) goli zagrał bez charakteru i nie próbował atakować. Cóż jeśli ktoś tak powie, będzie w błędzie. Trener Pochettino ustawił zespół tak jak zawsze gdy Espanyol gra u siebie, czyli bardzo wysoka i agresywna linia obrony, zagęszczony środek pola i wysoki pressing. Jak do tej pory to działało (o czym świadczyły statystyki), więc Pochetti postanowił, że do całej tej taktyki doda ścisłe krycie Messiego (XavIniesta mieli być zneutralizowani dzięki zagęszczeniu środka pola) i o mały (albo bardzo duży) włos był bliski szczęścia.
Być może nie docenił naszej formy, być może nie zwrócił uwagi na to jak Messi się rozwinął w tym sezonie, być może po prostu to nie mogło się udać. Fakt jest taki, że Espanyol przegrał 1-5, choć grał tak jak zawsze: agresywnie, czasem bardzo ostro, szybko i odważnie, jednak naprzeciwko miał drużynę, która – w chwili obecnej- znajduje się w zupełnie innej czasoprzestrzeni. Espanyol nie mógł tego meczu wygrać, ale w żadnym momencie się nie poddał. Było 0-3? Zdarza się gramy dalej. Było 1-4? Jeszcze im pokażemy! Było 1-5? Stać nas na jeszcze jeden zryw! To miałem na myśli pisząc wczoraj o magii tych derbów – to walka braterska, w której chodzi o coś więcej niż wygraną, chodzi o szacunek i godność, honor. Tego na pewno zawodnikom Espanyolu wczoraj nie zabrakło. I nie piszę tego, żeby poprawić humor kibicom niebiesko-białych, piszę to po to żebyś Ty, Czytelniku wiedział, że w sporcie ponad wszystko liczy się człowiek i to jak się zachowuje. Gdy się wygrywa, trzeba umieć okazać szacunek rywalom, trzeba docenić ich wysiłek i poświęcenie – wtedy można mówić o prawdziwych zwycięzcach. Gdy się przegrywa, trzeba umieć okazać szacunek zwycięzcom, ale trzeba również umieć okazać szacunek sobie, a to się pokazuje na boisku walcząc do końca, gdy mimo porażki wypruwa się żyły – wtedy nigdy nie jest się przegranym.
Dlatego lubię Espanyol, to jest drużyna z charakterem.
Zanim o Barcelonie, to warto napisać o owacji dla Iniesty, bo to był naprawdę piękny gest kibiców Espanyolu. Daniel Jarque był przyjacielem Iniesty i zawodnikiem Espanyolu jednak zmarł w 2009 roku (w wyniku ataku serca). Obydwaj grali ze sobą w młodzieżowych reprezentacjach Hiszpanii i gdy w finale Mistrzostw Świata Andres strzelił zwycięską bramkę pokazał koszulkę z napisem: Dani Jarque, siempre con nosotros (czyli: Dani Jarque na zawsze z nami). Od tamtej pory kibice Espanyolu bardzo szanują Iniestę i wczoraj pokazali to, co Andres powiedział po meczu, że: człowiek zawsze stoi ponad rywalizacją.
Guardiola wystawił najmocniejszym skład: Valdes, Dani, Pique, Puyol, Abidal, Busi, Xavi, Iniesta, Pedro, Villa, Messi. I od samego początku nasi zawodnicy musieli zmagać się z ciągłym pressingiem rywali. Czy zaczęliśmy słabo? Czy Espanyol był aż tak dobry w tych pierwszych minutach? Myślę, że ani to ani to, bo ten mecz miał tak wyglądać: dużo walki, dużo niecelnych podań i dużo chaosu. Dlatego pierwsze minuty mnie nie zdziwiły (no może poza pudłem Messiego) jednak byłem pewien, że przeciwko tak grającemu Espanyolowi strzelimy bramkę. Kto gra tak wysoko przeciwko Barcelonie? Mamy za szybkich napastników, żeby taka taktyka mogła się udać. I Pedro to udowodnił.
Pedritto w tym sezonie jest nie do zatrzymania: szybki, skuteczny i finezyjny a poza tym nabrał ogłady. Zdobycie Mistrzostwa Świata dla tak młodego zawodnika to nie tylko zaszczyt, ale przede wszystkim niezbędne doświadczenie. Jest trzecim strzelcem naszej drużyny i niezawodnym zawodnikiem pierwszego składu. Zwróćcie uwagę na taktykę Pochettino: chciał odciąć od piłki Messiego, Villę, XavIniestę – to jest czterech zawodników, w tym jeden podążający jak cień za Messim. Gdzie jest tu błąd? Pedro, nikt nie krył Pedro. To znaczy krył, ale tak na odległość dzięki czemu Pedro mógł zrobić to, co zrobił. Nie można dać mu kawałka wolnej przestrzeni, bo przy jego szybkości i technice może to kończyć się tak jak przy pierwszy golu. W tym sezonie Pedritto pokazuje, że warto było na niego stawiać i że potrafi być prawdziwym egzekutorem. W tym momencie jest przerażająco dobry. Ciekawe czy Cristiano dalej nie wie kim jest Pedro…
W chwili obecnej wszystko układa się nam fantastycznie. Wszystko działa nawet jeśli czasem narzekamy na skuteczność, to zaraz odpowiedź przychodzi w postać fenomenalnych podań, silnej defensywy i kreatywności w ofensywie. Messi gra na zupełnie innym poziomie, ktoś powie, że przestał co chwila strzelać gole, ale w chwili obecnej on po prostu kreuje grę dla innych. W tym sezonie ligowym strzelił już 17 goli, ale spójrzmy na statystykę asyst: 11. Messi przeistacza się na naszych oczach w zawodnika, który nie tylko strzela masowo gole, ale również masowo stwarza okazje innym zawodnikom. Ten zespół wytwarza taką atmosferę by grać dla innych, by każdy czuł się ważny. Barca w tym sezonie wygrała obydwa derby z bilansem 10-1, wygrała swoją grupę Ligi Mistrzów, a od 2 listopada wygrała 11 kolejnych spotkań strzelając 44 gole i tracąc zaledwie 4! Mówiąc krótko ten zespół jest zdolny nie tylko wygrać z RM, czy Espanyolem, ten zespół jest zdolny zrobić rzeczy o których nawet nam się nie śniło. Przesadzam? Może trochę, ale widząc jak oni grają można tylko powiedzieć, że the sky is the limit.
Dobrze jest być kibicem Barcelony.
0 komentarze:
Prześlij komentarz