niedziela, 13 marca 2011

Sevilla vs. Barca, czyli trzy punkty do zdobycia na Ramon Sanchez Pizjuán.

Sevilla vs. FC Barcelona, niedziela godz. 21, Canal Plus Sport hd

Po tygodniu, w którym więcej mówiło się o “błędach” sędziego niż o dobrej grze Barcelony, dobrze jest wrócić do La Ligi. Dziś zagramy z Sevillą na wyjeździe i liczę na dobry mecz bez żadnych kontrowersji. Chociaż pewnie od tego się nie uwolnię, bo znając Mourinho w poniedziałkowej prasie nie przeczytamy o meczu, tylko o spisku, niesprawiedliwości i “hipokryzji” wszystkich ludzi dookoła… Zostawiając już ten temat – wyjazd do Sewilli nigdy nie jest łatwym wyjazdem, nawet gdy drużyna gospodarzy jest w dołku, czy kryzysie, to ciężko się tam gra. Ale tak jak w przypadku meczu z Valencią – faworyt jest jeden i nawet na Ramon Sanchez Pizjuan to się nie zmieni.

Sevilla zajmuje obecnie 8. miejsce w tabeli i wciąż walczy o prawo gry w europejskich pucharach, a raczej pucharze, bo o Lidze Mistrzów mogą zapomnieć. Trener Manzano musi jednak poskładać swój zespół i jakoś naprawić atmosferę w szatni. Może odejście Luisa Fabiano do Sao Paulo jest pierwszym krokiem w tym kierunku? Jeśli tak to, trzeba pochwalić Manzano (a raczej właściciela klubu) za odwagę, bo sprzedanie najlepszego napastnika w trakcie sezonu jest ryzykowane. Jasne, że Fabiano w tym sezonie był strasznie chimeryczny i jego dobre występy można by policzyć na palcach jednej ręki, ale wciąż Brazylijczyk był najlepszym strzelcem Andaluzyjczyków w tym sezonie (10 goli w La Lidze). Czy pozbycie się takiego zawodnika może dobrze wpłynąć na zespół? Zobaczymy już dziś wieczorem, ale ważniejszym pytaniem dla Sevilli jest: czy z dwójką napastników da się przetrwać do końca sezonu? Prezydent Del Nido słynie z wysokich ambicji, ale niewykluczone, że ten sezon spisał już na straty i powoli robi miejsce w składzie dla nowych zawodników, którzy przyjdą w lecie.

Ciekawe jest to wszystko co się dzieje w Sevilli, tym bardziej, że mam sympatię do tego klubu, w końcu to od nich mamy takie talenty jak Dani Alves, Keita, czy Adriano (choć nie zawsze wychowują dobrych piłkarzy, patrz przypadek Sergio Ramosa). Tym bardziej jestem ciekaw dzisiejszego meczu. Na Ramon Snachez Pizjuan w tym sezonie Sevilla wygrała 7, zremisowała 3 i przegrała 4 spotkania, strzelając 23 i tracąc 16 goli. Trzeba napisać, że na tym stadionie poległy już takie zespoły jak Valencia czy Athletic Bilbao, ale do tej pory nie grała tam jeszcze Barca, IZ i Villarreal, więc wszystko może się zmienić.

Sevilla ostatnio gra w kratkę i trudno wskazać tam jakieś jasne punkty, poza kibicami. U siebie nie przegrali od czterech spotkań i pewnie liczą na przedłużenie tej serii, ale po odejściu Fabiano naprawdę ciężko im będzie zaatakować Barcelonę. Nagredo z Kanoute to dobrzy napastnicy, ale pierwszy dopiero co wyleczył kontuzję, a drugi najlepsze lata ma już za sobą. Capel, Navas czy nowy nabytek: Rakitic, to groźni zawodnicy, ale gdy są w optymalnej formie, a tej w tym sezonie jeszcze nie doświadczyli. Zobaczymy jak Manzano ustawi swój zespół, ale nie spodziewałbym się jakiegoś ofensywnego ustawienia. Manzano dobrze wie, że musi skupić się na obronie i zapewne zagęści środek pola. Co by nie zrobił, musi pamiętać, że dziś gra z Barceloną, która jest w dobrej formie.

Dokładnie dziś mija 1000 dni odkąd Guardiola objął Barcelonę! Ależ piękne są te dni pod wodzami Pepa – 166 meczów: 122 zwycięstwa, 29 remisów, 15 porażek i to wszystko z bilansem goli 419-121 (statystyki via marca). Jest co świętować, bo drużyna pokazuje, że wraca do dobrej formy (oprócz skuteczności) i ciężko jest ją pokonać. Do Sewilli Pep zabrał wszystkich zdrowych zawodników, co oznacza, że nie ma tylko Puyola. Nie sądzę, żeby Pep chciał eksperymentować ze składem właśnie przeciw Andaluzyjczykom i zdecyduje się na najsilniejszą XI:

Valdes, Dani, Adriano, Waka-Waka, Abidal, Busquets, Xavi, Iniesta, Pedro, Villa, Messi.

Fajnie by było, żeby w pierwszym skaldzie wyszedł Mascherano, Keita bądź Ibi, ale – jak już pisałem – jest to zbyt ważny mecz na odpoczynek. Ten mecz musimy wygrać, bo IZ wciąż depcze nam po piętach. Jeśli wygramy zwiększymy przewagę do 7 punktów i ze spokojem będziemy spoglądać w przyszłość.

Wszyscy przypominają jak to Villa w barwach Zaragozy strzelił 4 gole przeciw Sevilli na Sanchez Pizjuan, ale patrząc na obecną skuteczność Barcy – jeśli cały zespól więcej niż dwa gole, to będzie dobrze. Po tym meczu czeka nas tydzień odpoczynku więc nie ma mowy o odpuszczaniu, czy graniu na pół gwizdka. Guardiola zadba o dobrą motywację, to pewne.

Co do wyniku, to myślę, że będzie 1-3 dla Barcy. I niech to się sprawdzi.

0 komentarze:

Prześlij komentarz

Related Posts with Thumbnails