poniedziałek, 4 kwietnia 2011

Villarreal vs. Barca, czyli dla chcącego nic trudnego. Plus Iniesta został ojcem!

Chyba nikt się nie spodziewał takiego weekendu. Pewnie dlatego tak długo zajęło mi napisanie tej notki. Ale też kto mógł przewidzieć, że w sobotę około godziny 24 Barcelona będzie miała 8 punktów przewagi nad drugim zespołem w ligowej tabeli?!. Lepszej soboty nie mogłem sobie wymarzyć.

Barca pokonała Villarreal 0-1 w dobrym stylu i to bez Puyola, Abidala, Xaviego, Pedro plus z Messim na ławce! Wow! Kilka godzin wcześniej Sporting Gijon pokonał Real Madryt 0-1 pokazując, że dla chcącego, nic trudnego. Ale nie będę się tutaj zajmował problemami drugiej drużyny w tabeli, bo od tego jest Cichonio, ja skupię się na liderze.

Pep Guardiola zaskoczył wszystkich wyjściowym składem, bo postawił na młodych i mniej doświadczonych zawodników, a przeciwnik był nie byle jaki, bo przecież Villarreal to ścisła czołówka La Ligi. Thiago zagrał w miejsce Xaviego i muszę przyznać, że oglądając sobotni mecz co chwilę w myślach mówiłem: “ależ ten Thiago jest dobry!”. Ma zaledwie 19 lat, ale jestem pewien, że w każdym zespole La Ligi już miałby miejsce w podstawowej jedenastce. Wiem, że wciąż ma sporo rzeczy nad którymi musi popracować jak na przykład: gra obronna czy ustawianie się, ale ilość jego zalet przyćmiewa te ubytki. Technicznie jest wyszkolony perfekcyjnie, w jego stylu gry widać coś podobnego do stylu Ronaldinho, obaj mają tą samą lekkość prowadzenia piłki i szybkich podań. Do tego Thiago gra bardzo efektownie, czym jeszcze bardziej przypomina Ronniego, ale trzeba zaznaczyć, że jego dryblingi są przy całej swojej efektowności bardzo efektywne.

W meczu z Villarrealem Alcantara podawał 136 razy z czego 123 podania były celne, biorąc pod uwagę klasę przeciwnika, jest to wynik imponujący.Thiago raczej drugim Xavim nie będzie, bo widać, że ciągnie go do gry bardziej pod polem karnym rywali, ale to jest kolejna jego zaleta. Thiago jest sobą i już ma swój styl i jestem bardzo ciekawy w którą stronę jego wielki talent będzie ewoluował.

Tu możecie obejrzeć każdą akcję Thiago z ostatniego meczu, dzięki znakomitej robocie Allasa z Youtuba:

Ale ten mecz miał tak naprawdę dwóch bohaterów. Pierwszym oczywiście jest najlepszy bramkarz w Hiszpanii, czyli Victor Valdes. Gdyby nie jego fenomenalne interwencje, to przegrywalibyśmy  2-0 po 20 minutach gry. To co wyprawiał w bramce było niesamowite. W Barcelonie bramkarz ma więcej zadań niż w innych zespołach, u nas często Victor rozgrywa piłkę, gra jako ostatni obrońca co w znacznym stopniu utrudnia grę napastnikom, bo nie mają zbyt wiele miejsca.

Drugim bohaterem jest Mascherano. Prawdziwy defensywny pomocnik. Bestia. Zawodnicy Villarrealu nawet nie próbowali podawać piłki w pobliżu Javiera, bo to oznaczało stratę. W naszym zespole nikt nie gra tak dobrze wślizgiem jak sMasche, dla niego nie ma piłek straconych, za to każda jest do wygrania. Kolejny fantastyczny mecz Argentyńczyka. Serce rośnie jak się patrzy na jego grę i zaangażowanie, nie bez kozery jest kapitanem swojej drużyny narodowej.

Z innych obserwacji:

- Busquets na początku meczu został sponiewierany przez Rossiego, co mogło się skończyć bardzo źle, ale na szczęście na bramce mamy Valdesa. Pep to zauważył i zmienił pozycjami Pique z Sergio i od tego momentu Rossiego nie było na boisku.

- Villarreal w drugiej połowie opadło z sił, co pozwoliło nam na bardziej ofensywną grę. Bardzo intensywny pressing od pierwszych minut musiał się odbić na kondycji zawodników gospodarzy.

- Pep chyba wystawił pierwszy skład uwzględniając wynik meczu z Madrytu. Sam przyznał na pomeczowej konferencji, że bardziej chodziło mu o kontrolę sytuacji na boisku niż stwarzanie sytuacji podbramkowych, co świadczy o tym, że remis by go zadowolił. Na szczęście zawodnicy mieli inne zdanie.

- Sprawa tytułu jeszcze nie jest przesądzona. Owszem mamy 8 punktów przewagi na 8 kolejek przed końcem, ale matematycznie jeszcze wszystko jest możliwe. Jednak jeśli zajrzymy do ligowego kalendarza to zobaczymy, że Barcelona zagra jeszcze z : Almerią D, Realem W, Osasuną D, Sociedadem W, Espanyolem D, Levante W, Depor D, Malagą W.  Czyli oprócz Espanyolu nie mamy za bardzo kogo się obawiać. Za to Real zagra z : W Bilbao; D z Nami; W Valencią; D Zaragozą; W Sevillą; D Getafe; W Villarrealem; D Almerią. I teraz sami odpowiedzcie sobie na pytanie: kto ma większe szanse na tytuł?

Wszystko może się zdarzyć, ale 8 punktów na 8 kolejek przed końcem to bardzo duża zaliczka.

Dziś ranking bez komentarza:

Zespół: 8.

Guardiola: 10.

Valdes: 10.

Alves: 7.

Pique: 7.

Busquets: 6.

Adriano: 7.

Mascherano: 10.

Thiago: 8.

Iniesta: 7.

Keita: 6.

Afellay: 6.

Villa:4.

Zmiany:

Messi (za Keitę): 7.

Dos Santos (za Afellay): za krótko.

We środę czeka nas Liga Mistrzów, a wczoraj Andres Iniesta został ojcem! Gratulacje! Jego córka nazywa się Valeria. Tyle na dzisiaj.

7 komentarze:

Anonimowy pisze...

Jestem samotnym 27 letnim mężczyzną po przejściach. Grywam w nogę z kolegami, ale każde spojrzenie na piłkę przypomina mi o mojej byłej dziewczynie. Co robić? Zastrzyki z Parkopanu czy poranne przebieżki brzegiem Wisły?

cichonio pisze...

Ha! mówiłem, że Pique pomógł sobie ręką przy bramce z Villarrealem!

http://www.101greatgoals.com/videodisplay/eric-abidal-jokes-with-gerard-pique-that-handballed-for-goal-villarreal-8959532/

johnny pisze...

Acha to dla Ciebie dowód, że zagrał ręką , tak? Może obejrzyj sobie powtórkę gola czy wolisz opierać się na żartach Abidala?
Fajnie, że Eric jest w dobrej formie, to najlepsza wiadomość jaka może być.

cichonio pisze...

Abidal tylko potwierdza to, co widziałem ja i wszyscy, którzy mają oczy. Nie żartujesz z kogoś, że pomógł sobie ręką, jeżeli nie ma uzasadnionego podejrzenia, że tak faktycznie było. Chyba że i ja i Abidal ulegliśmy dokładnie identycznemu złudzeniu jako jedyni na świecie. Być może łączy nas jakaś więź telepatyczna. W takim razie powiem Ci, kogo Eric nie lubi: tych, co zaprzeczają faktom, byle przedstawić własną drużynę w lepszym świetle. Jeżeli się mylę, to znaczy, że Pique zagrał ręką i nikt nie może podważyć poprawności tego rozumowania. Zabraniam!

ps. Fajnie, że Abidal czuje się już lepiej.

johnny pisze...

Być może zawiść przesłoniła Ci oczy, ale gdybyś się przyjrzał powtórką, to na pewno zauważyłbyś, że piłka odbiła się od klatki Gerarda, dla ułatwienia podam Ci liinka żebyś mógł sobie to wszystko na spokojnie obejrzeć, proszę:

http://www.101greatgoals.com/videodisplay/gerard-pique-villarreal-8939657/

Ten sam serwis opisując gola Piquego napisał:

"Midway through the second half, Gerard Pique scored a huge goal in the La Liga title race as he chested down a Busquets flick on from a corner and smashed Barcelona ahead."

I nie wspomina nic o żadnej ręce, co nie jest dziwne, bo jej nie było.

Co do żartu Abidala: oczywiście, że się tak żartuje i to tylko świadczy o znakomitej atmosferze w Barcelonie. Gerard jest przedmiotem żartów całej drużyny, więc nie dziw się.

johnny pisze...

* powtórkom

cichonio pisze...

ok, niech więc stanie na tym, że my z Abidalem jesteśmy po jednej stronie, Ty po drugiej. ;D

Prześlij komentarz

Related Posts with Thumbnails