Vincente Calderon zdobyte! Po trzech latach bez zwycięstwa w lidze w końcu Barcelona wywiozła z Madrytu trzy punkty. Barca zwyciężyła w pełni zasłużenie 1:2, choć mecz bardziej przypominał bitwę, niż piękny spektakl (dziewięć żółtych kartek i jedna czerwona). Dla Barcelony gole zdobywali Messi i Pique,a dla Atletico honorowego gola zdobył Raul Garcia. I choć przewaga Barcelony była wyraźna (68 do 32 w posiadaniu piłki,16 do 7 w strzałach), to wynik nie był pewny do ostatniej minuty, a to za sprawą świetnie broniącego Davida De Gei,który kilkukrotnie okazywał się lepszy od graczy Blaugrany.
Pep Guardiola zrobił tylko jedną zmianę w porównaniu do meczu z Panathinaikosem, za kontuzjowanego Abidala zagrał Maxwell i widać od razu, że w tym składzie gra Barcy wygląda najlepiej.
Płynność gry, błyskotliwość, efektywność i efektowność - to wszystko można było zobaczyć we wczorajszym meczu. Guardiola wciąż powtarza, że to dopiero początek sezonu i nie ma co oczekiwać od jego zespołu wspaniałej gry, jednak po ostatnich dwóch występach można śmiało powiedzieć, że z dnia na dzień gra Barcelony się poprawia. Wgrana z Atletico, które w ostatnim czasie prezentowało bardzo dobrą formę (wygrali Ligę Europejską, ostatnio pokonali Inter w Superpucharze Europy) cieszy szczególnie, raz, że nie pozwoliliśmy uciec Realowi w tabeli, a dwa, że zwycięstwo zostało odniesione w dobrym stylu. Guardiola po meczu komplementował swoich graczy za jakość gry, a także za to, że pokazali się z dobrej strony z tak trudnym rywalem.Pierwszego gola strzelił Messi, po pięknej akcji, najpierw Villa dostał znakomite podanie "w uliczkę", po czym strzelił w słupek,do piłki dobiegł Pedro, który wyłożył ją Messiemu. Zatrzymam się na chwilę przy El Guaje. Można mieć do niego pretensje o niewykorzystane sytuacje (było ich sporo), jednak trzeba pamiętać, że ten zawodnik przyszedł do Barcelony zaledwie półtora miesiąca temu! A to z jaką łatwością dochodzi do sytuacji strzeleckich musi budzić podziw. David świetnie wkomponował się w drużynę (w sumie dziwne by było gdyby się nie wkomponował, skoro z siedmioma zawodnikami zdobył Mistrzostwo Świata i znał się z nimi od lat), jedyny mankament (jeżeli można to w ogóle nazwać mankamentem) jest to, że za bardzo chce. Z tego chcenia często wychodzą spalone (obstawiam, że obecnie Villa ma na koncie z 80% spalonych całej drużyny) co nie jest takie złe, bo zawsze może mu się udać, ale przez to spada płynność gry. Jest to spowodowane brakiem treningów, dlatego jest to maluteńki mankament (znowu: jeżeli można w ogóle się o to czepiać).
Słowo o Messi, ale najpierw o Ujfalusim. To jest po prostu idiota. Bo czy ktoś, kto ma choć odrobinę oleju w głowie, mógłby w tak głupi sposób sfaulować drugiego zawodnika? A to była przecież ostatnia minuta meczu! Debilizm nie zna granic. Na szczęście nie było złamania i Messi będzie pauzował jedynie 15 dni. Ale za to co zrobił Ujfalusi powinien zostać zawieszony na co najmniej trzy mecze (ciekawe jaka jest Wasza opinia na ten temat, powinien Czech zostać dodatkowo ukarany,czy nie?). A Messi zagrał kolejny fantastyczny mecz, strzelił bramkę (szczerze powiedziawszy mógł ich strzelić o kilka więcej) i był liderem naszej drużyny. Interesujące będą najbliższe mecze. Zobaczymy komu Guardiola da szansę, jak przebuduje skład pod nieobecność Leo, kto weźmie na siebie ciężar gry. Mam nadzieje, że Villa okaże się takim liderem, ma do tego predyspozycje (jakby powiedział Szpakowski: "ma na to papiery"). Może Bojan dostanie więcej minut i pokaże się z dobrej strony (bo jak na razie tej dobrej strony za wiele nie widzieliśmy). Czekam z niecierpliwością.
Generalnie Barcelona znajduje się na dobrym torze. I oby tak zostało.
3 komentarze:
Przyznam, że miałem nadzieję na kontynuację zwycięskiej passy Atletico. Wielka szkoda. Nie uważam, żeby Ujfalusi zasłużył aż na 3 mecze zawieszenia. Poza tym, to, że VV puszcza statystycznie najmniej bramek w lidze, nie wynika li tylko z jego umiejętności (które,trzeba przyznać ma nieprzeciętne), ale z faktu posiadania przez FCB znakomitej obrony. Najlepszym bramkarzem Hiszpanii jest sami-wiecie-kto :) Wystarczy przypomnieć sobie, kto stał pomiędzy słupkami na MŚ, a kto zagrał jedynie 45 minut w towarzyskim meczu z Argentyną (i to w drugiej kolejności, za Reiną). O roli VV w drużynie narodowej decyduje bezpośrednie porównanie jego umiejętności z umiejętnościami Casillasa. Sorry Victor
VV "wciąż" najlepszym bramkarzem ligi??? najpierw musiał by "wreszcie" być pierwszy. siempr Iker, solo Iker...
VV jest w piątce najlepszych bramkarzy Świata
Prześlij komentarz