sobota, 6 listopada 2010

Kaka: In oder Aus?

W ferworze dopingowania Blancos w kolejnych, coraz bardziej interesujących meczach i obserwując jak dobra chemia działa pomiędzy poszczególnymi zawodnikami podczas gdy gra kolektywna przynosi coraz lepsze efekty, zapomniałem już, że wciąż jeszcze mamy swoich szeregach jednego z najbardziej utytułowanych piłkarzy świata. I kiedy - wkrótce - wróci na boisko, trzeba będzie zdecydować, co z nim zrobić (albo słowami Bruno: keep him in the ghetto or train to Auschwizt?).

O Kace przypomniał mi artykuł na Caughtoffside.com, który donosi o zainteresowaniu Brazylijczykiem ze strony Chelsea, Milanu, Interu, a gdzie indziej także Manchesteru Utd. Dwie pierwsze opcje wydają mi się dużo bardziej prawdopodobne niż dwie ostatnie.

To znaczy, o ile do transferu faktycznie dojdzie, bo nie jest to w żadnym razie oczywiste. Orzech do zgryzienia jest twardy, bo z jednej strony kręgosłup drużyny jest już widoczny, a ukształtował się niemałym kosztem dość intensywnej eksploatacji tworzących go zawodników, którzy muszą grać bez rotacji nawet po dwa, trzy razy tygodniu. Z drugiej, Kaka to jeden z najlepszych piłkarzy świata, a podczas Mundialu nawet grając z kontuzją potrafił odgrywać kluczową rolę w zwycięskich meczach Brazylii.

A skoro już mowa o Mundialu, dylemat w sprawie Kaki wynika z winy samego piłkarza, który pojechał do RPA i grał w tamtejszym turnieju mimo kontuzji, czym - jak się później okazało - zaryzykował nawet przedwczesne zakończenie kariery. Część odpowiedzialności spada na lekarzy reprezentacji Brazylii, ale w oczach fana Realu nie poprawia to wizerunku Brazylijczyka, który w klubie, który wydał i wydaje na niego rekordowe sumy, więcej czasu niż granie, zajmuje mu wracanie do zdrowia i to głównie po to, by znów je zostawić na mundialowych boiskach i wrócić do Madrytu nie w pełni sił.

Mourinho przed sezonem zapowiadał, że przywróci byłej gwieździe Milanu dawny blask, choć wtedy jeszcze nie spodziewał się, że ta misja przypadnie dopiero na rundę wiosenną. A wiadomo jak ważne dla The Special One jest całkowite poświęcenie piłkarza dla klubu. Dlatego teraz, kiedy mówi, że nie potrzebuje wzmocnień w trakcie sezonu, nie wiadomo czy uwzględnia w swoich planach Kakę, czy też zakłada jego odejście.

Pierwsza myśl w obecnej sytuacji każe się Ricardo pozbyć. Drużyna radzi sobie dobrze, jako mediapunto błyszczy Ozil, zastąpić może go Canales, więc nie ma co robić zamieszania w dopiero co ukształtowanej drużynie. Poza tym nie licząc zabiegów PR-owych, Brazylijczyk nie wydawał się nigdy utożsamiać z "królewskimi" szczególnie mocno. Mimo to, głupotą było by lekką ręką pozbywać się takiego wzmocnienia.

Mimo że kibice są jednogłośnie rozczarowani występami Kaki na Bernabeu, statystyki ma całkiem przyzwoite. W 25 meczach, w których w ogóle pojawił się na boisku zdobył 8 bramek i miał 6 asyst. Może mniej, niż spodziewamy się po zdobywcy Złotej Piłki, ale trzeba pamiętać, że przez cały ten czas grał z niedoleczoną pachwiną, a zadania nie ułatwiał mu Pellegrini, który nie miał na nasz atak pomysłu, w którym Ricardo i CR7 nie wchodziliby sobie w drogę.

Dla tych, którym tak jak mi, cienie pobytu Ricardo na Bernabeu przesłoniły blaski, filmik przedstawiający Kakę w pierwszych Gran Derbi zeszłego sezonu, który przypomina jak świetnym piłkarzem Brazylijczyk wciąż jeszcze jest. Zwróćcie uwagę ile miał udanych zagrań przeciw najlepszej wówczas drużynie świata, mimo że Real w całym sezonie był daleki od najwyższej formy. Gdyby nie nerwowość jego partnerów pod bramką, mógł Kakinho zaliczyć ze dwie asysty.



W tym sezonie na jego pozycji gra Ozil, który ma styl łudząco do Ricardo podobny! Obaj tak samo schodzą do boku szukając wolnej przestrzeni, drybling opierając na przyspieszeniu i balansie ciałem. Obaj też w końcowej fazie akcji szukają partnerów zanim zdecydują się uderzać. Tak Mesut grał z Milanem



W obu meczach graliśmy na wyjeździe z klasowym rywalem, choć mimo wszystko to Kaka miał trudniejsze zadanie i nie tylko dlatego, że FCB jest w ostatnich latach od Milanu silniejsza. Real jako drużyna grał wtedy gorzej, opierając się głównie na indywidualnych zgraniach swoich gwiazd, którym często brakowało wsparcia partnerów. To statystyki meczu Barca - Real

Match Stats
9Shots16
4Shots on gol2
17Fouls25
6Corner Kicks6
7Offsides2
62Time %38
26.7Age Avg24.7
1.80Height Avg1.82
1.92Height Max1.87


a to niedawnego spotkania Milan - Real


Match Stats
8Shots22
5Shots on gol11
19Fouls14
2Corner Kicks7
9Offsides1
47Time %53
28.7Age Avg25.1
1.83Height Avg1.83
1.92Height Max1.89

Zważywszy, jak rzadko byliśmy przy piłce grając z Barceloną (38% czasu) i o ile mniej strzałów (zwłaszcza celnych) oddaliśmy, można sobie wyobrazić, że trudniej było błyszczeć pojedynczemu zawodnikowi niż przeciw Milanowi, kiedy to mieliśmy wyraźną przewagę.

Ciągnąc dalej porównanie obu naszych rozgrywających, mam wrażenie, że Kace trochę łatwiej przychodzi podejmowanie optymalnych decyzji, dzięki czemu ma mniej zagrań, które nie posuwają gry do przodu. Poza tym jest od Niemca silniejszy i bardziej przebojowy. Jestem fanem Ozila i widzę go jako mózg naszej drugiej linii w nadchodzących latach, dlatego nie zamierzam go tym porównaniem dyskredytować (z 3 bramkami i 6 asystami w 13 meczach ma dużą szansę poprawić statystyki Ricadro), ale nie da się zaprzeczyć, że Kaka w pełni sił jest obecnie zawodnikiem jeszcze lepszym.

Trudno się jednak spodziewać, że dla dwóch tak podobnych zawodników znajdzie się w Realu wystarczająco dużo miejsca. Zwłaszcza, że żaden z nich nie jest materiałem na rezerwowego. A co z Canalesem, którego Mourinho przecież też zamierza zatrzymać, mimo że pojawiały się pogłoski o wypożyczeniu Sergio z powrotem do Racingu?

Myślę, że ten sezon układa się na tyle szczęśliwie, że z tym problemem bogactwa możemy sobie poradzić. Pierwsza runda jest dla całego naszego pierwszego składu wyczerpująca, bo w poszukiwaniu stabilizacji, Mou wystawia wciąż tych samych zawodników. W drugiej części sezonu, będziemy więc musieli zmierzyć się ze zmęczeniem wielu podstawowych piłkarzy, z których Ozil jest jednym ze słabszych fizycznie. Może mu więc być wtedy ciężko udźwignąć presję np. ćwierćfinałów Ligi Mistrzów, czy rozstrzygających kwietniowych meczów w la Liga, nawet jeśli z hiszpańskimi średniakami radzi sobie na razie bardzo dobrze. Dlatego powinno znaleźć się miejsce dla Kaki, który właśnie na ten moment powinien odzyskać optymalną formę i dodatkowo wspomóc swoim doświadczeniem drużynę, która jest póki co wyraźnie nieopierzona.

Dlatego jestem za pozostawieniem Ricardinho do końca sezonu, kiedy to będziemy więcej wiedzieć o tym, czy i jak bardzo jest dla tej drużyny (nie)zbędny.

Pozostaje jeszcze aspekt finansowy całej sprawy, bo pan I-belong-to-Jesus zależy obecnie od Florentino Pereza. A nasz prezio może nie chcieć pozbywać się drugiego największego galactico, zanim ten zdążył sens jego projektu potwierdzić i cokolwiek w Madrycie wygrać.

Poza tym Kaka to nie Metzelder, którego pozyskaliśmy za darmo, więc też mogliśmy bez żalu za darmo się pozbyć, a którego niewielki wkład do drużyny nie był bardzo bolesny, bo Niemiec do Realu nigdy tak naprawdę nie pasował. Z €65 mln zainwestowanych przez Pereza w Brazylijczyka, na transferze mamy szansę odzyskać może połowę. Warto by więc było spróbować skorzystać na jego grze jeszcze choć przez jedną rundę i ewentualnie spieniężyć go latem, zyskując środki na wzmocnienie innych pozycji.

Z dzisiejszej perspektywy, trzeba uznać, że transfer Kaki był i pewnie już pozostanie niewypałem, choćby tylko ze względu na cenę wyciągnięcia go z Milanu. Nawet Ronaldo, który strzela gole jak karabin maszynowy może nie być wart tych absurdalnych dziesiątek milionów euro, jakie za niego zapłaciliśmy. Ale skoro Kaka już tu jest i w tym sezonie wreszcie ma szansę grać dla nas przy pełnej dyspozycji fizycznej, grzechem byłoby pozbyć się go, nie dając mu jeszcze jednej szansy. Niewielu jest na świecie zawodników, którzy w finałach największych turniejów, przeciw najtrudniejszym rywalom czują się tak swobodnie jak on. A przecież gra i wygrywane w takich meczach jest celem obecnej drużyny Blancos i marzeniem jej fanów.

2 komentarze:

ambrozy82 pisze...

Kaka w formie to jeden z najlepszych zawodników na świecie i powinien dostać szansę, żeby zabłysnąć jeszcze w królewskich barwach. Zgadzam się, że jest też z pewnością lepszym graczem od Oezila, szczególne w aspekcie podejmowania odpowiednich decyzji ma boisku. Zastanawiam się natomiast, czy problemu z nadmiarem ofensywnych pomocników nie można byłoby rozwiązać przez wystawianie Oezila również jako skrzydłowego? Wydaje mi się, że jest wystarczająco szybki i dobry technicznie, żeby poradzić sobie z grą na tej pozycji.

cichonio pisze...

Pewnie by sobie Mesut na skrzydle poradził, zdaje się że już tam grywał w Werderze, ale popatrz, że skrzydłowych też nam nie brakuje. Kaka lubi grać na pozycji Ronaldo, schodzić z lewego skrzydła, a przecież w końcu będziemy musieli dać komuś odpocząć. Dlatego opcji będzie dużo, bo i CR7 i Kaka i Ozil i nawet Di Maria są dość uniwersalni. Problemy mogą się zacząć w przyszłym sezonie, bo po pół roku leczenia jasne jest, że to Kaka musi walczyć o miejsce w składzie. Ale zdrowy siedzieć pół roku na ławce chciał nie będzie

Prześlij komentarz

Related Posts with Thumbnails