czwartek, 16 grudnia 2010

Dlaczego Barca gra najlepiej i kilka innych spraw.

Wiem: powinienem był napisać coś wcześniej. To nie będzie podsumowanie ostatniego meczu, bo przecież pewnie obejrzeliście go już kilka razy i wiecie co się działo, ale kilka uwaga nie zaszkodzi. To był wyjątkowy pokaz wyjątkowych umiejętności przez wyjątkowych zawodników. I naprawdę to się nie nudzi. Oglądam dosyć dużo meczów ligi angielskiej, czasem włoskiej, a do tego Liga Mistrzów i Liga Europejska - jest tego dużo, jakby powiedziała moja żona, którą kocham nad życie : dużo za dużo (trzeba przyznać, że nie ma lekko) - i muszę powiedzieć, że w większości przypadków nie mogę wytrzymać do końca spotkania. Nie dlatego, że nie ma emocji, także nie dlatego, że grają tam słabi zawodnicy, powód jest jeszcze prostszy – przy Barcelonie każdy gra gorzej. Jak np.: ostatni mecz Manchesteru United z Arsenalem, niby dwa wielkie zespoły, niby każdy ma swój styl, ale żaden z zespołów nie potrafił utrzymać piłki dłużej niż minutę! Nigdy nie zrozumiem zespołów, które wolą biegać za piłką niż ją posiadać. Nasz zespół za każdym razem gra to samo, nie ważne kto jest przeciwnikiem, zawsze gramy to samo. Taki jest styl tego klubu.

Tak więc kolejny mecz, kolejny Real, kolejna manita: zbyt piękne żeby było prawdziwe? Cóż, czasem życie jest piękne. Tak piękne jak rekordy, które z każdym meczem stają się przeszłością, bo ta XI może dokonać wszystkiego. Spójrzmy na niektóre z nich:

- Xavi, wielki Xavi, generał, dyrygent, jakkolwiek byście go nie nazwali jest mózgiem tej drużyny: 120 podań w 67 minut! 120. 67. “Pan 1o0 podań” zrobił to znowu.

- Barca w jednym tygodniu pobiła rekord podań w meczu Ligi Mistrzów: 971 i w La Lidze: 938. Kiedy pęknie 1000? Aż boję się myśleć.

- 40 punktów w 15 meczach? Tego jeszcze nikt nie zrobił. Mówisz masz.

- Pierwszy gol Messiego w meczu z Sociedadem poprzedziło 21 podań (dwadzieścia jeden). To się nazywa praca zespołowa.

- W ostatnich czterech ligowych meczach strzeliliśmy 21 goli nie tracąc żadnego.

- 606 minut – tyle trwa nasza passa z czystym kontem.

Można by wymieniać dalej, ale wystarczy tych kilka statystyk żeby uzmysłowić Wam z czym mamy tu do czynienia. To nie jest zwykła drużyna i to czego jesteśmy świadkami nie zdarza się często w historii: Barca po prostu dominuje. Dominuje w każdym sensie: posiadani piłki, strzelonych goli, efektywności, efektowności,nie traci goli (w ostatnich 6 meczach tylko 9 oddanych strzałów na naszą bramkę). I jeśli ktoś zaczyna zastanawiać się czy jest to najlepsza drużyna w historii futbolu, to ma do tego dużo podstaw.

Jak przypomnę sobie teraz początek sezonu i mecze z Herculesem, Mallorcą, to uśmiech pojawia mi się na twarzy. Przecież wtedy nie mogliśmy nawet strzelić gola! A jak strzelaliśmy, to z wielką trudnością.Ciekawe jak wielu ludzi wierzyło wtedy w słowa Guardioli o tym, że ta drużyna jest lepsza niż w zeszłym sezonie?  W piłce, jak w życiu trzeba być cierpliwym, czasem to wymaga przełknięcia wstydliwych porażek, ale najważniejsze to wierzyć w swoje umiejętności.

Wiary nam nie zabrakło.

I teraz wystarczy spojrzeć na statystyki, a najlepiej wystarczy obejrzeć jeden z ostatnich meczów żeby zrozumieć na czym polega nasza siła. Za każdym razem jestem zdumiony jak dobrze poruszają się po boisku nasi zawodnicy, czasem to przypomina grę w szachy, kiedy ktoś planuje swoją akcję z wyprzedzeniem kilkunastu ruchów: właśnie tak to wygląda. Polecam obejrzenie ostatniego meczu, albo meczu z RM i zwrócenie uwagi na to jak poruszają się zawodnicy po podaniu piłki, bo to jest najważniejsza rzecz w naszej taktyce: ciągły ruch, ciągłe stwarzanie możliwości podania. To jest piękne.

Tak więc mecz z RS za nami a przed nami wielkie święto: derby z Espanyolem. Od razu muszę przyznać, że nie jestem jakimś anty-fanem Espanyolu, zawsze darzyłem ten klub sympatią, bo był z Barcelony i zawsze mecze między Barcą a Espanyolem obfitowały w wielkie emocji. Poza tym tam przeniósł się jeden z moich ulubionych zawodników Ivan De la Pena “Mały Budda”.  O samym meczu napiszę w zapowiedzi, ale muszę przyznać, że w tym roku mecz z naszymi sąsiadami ma większą rangę i większe znaczenie niż zazwyczaj. Co jest po części spowodowane znakomita postawą Espanyolu w Lidze, ale także wśród kibiców wyczuwa się “derbową” energię. Jasne, że mamy Gran Derbi, ale dla cules równie ważne, albo i ważniejsze są lokalne derby. Dlatego Guardiola i cały klub podchodzi do zadania z jeszcze większym zaangażowaniem. Już nie mogę się doczekać.

Acha jeszcze kilka ciekawostek:

- 14 grudnia minęło 10 lat od spisania “serwetkowego” kontraktu przez Carlesa Rexacha, dzięki czemu w klubie jest Messi

A tak wygląda serwetka na której spisano kontrakt:

- Dani Alves kontynuuje swoją krucjatę przeciwko Realowi, tym razem powiedział, że CR nie jest godny tytułu najlepszego piłkarza na świecie, ponieważ nie jest lubiany, nie jest skromy i nie jest przyjazny. Trudno się nie zgodzić z Danielem.

- Z kolei Iniesta wystąpił w reklamie. W reklamie z  niedźwiadkiem:

- Z plotek transferowych podobno RoSell chce sprowadzić do klubu Neymara z brazylijskiego Santosu. Plotkę wypuścił as.com i  nie bardzo w to wierzę, ale o tyle ma sens, że RoSell ma znakomite kontakty w Brazylii i jeśli chciałby sprowadzić Neymara, to transfer doszedłby do skutku.

- Zostając przy RoSellu: natrafiłem na bardzo dobry dokument z pod ręki BBC o pierwszy roku urzędowania Laporty. Naprawdę polecam wszystkim fanom piłki nożnej, bo można zobaczyć jak funkcjonuje klub od środka i jak podpisywane są kontrakty z piłkarzami. A także dowiecie się dlaczego Sandro pokłócił się z Joanem. Pierwsza część poniżej:

To tyle na razie. Zapraszam do dyskusji.

4 komentarze:

cichonio pisze...

Odnośnie słów Alvesa: trudno się nie zgodzić? Przeciwnie, cechy, kryteria, które wymienił nie mają (a przynajmniej nie muszą mieć) nic wspólnego z dobrą grą w piłkę. On po prostu opisał Messiego, bo forsuje klubowego pieszczocha do nagrody. Moim zdaniem nie musiał się silić na argumenty niemerytoryczne, a fakt, że to zrobił, pokazuje tylko, że cały ten plebiscyt to bicie piany i konkurs popularności. Lubiany, skromny, przyjazny... Dudkowi powinni dać tę nagrodę

Hering pisze...

Cichonio, a moim zdaniem charakter piłkarza ma bardzo wiele wspólnego z jego grą. I między innymi dlatego Cris nie dorówna Messiemu, przynajmniej póki pewnych rzeczy nie zrozumie. A głosowanie już się odbyło i żadne wypowiedzi nie zmienią jego wyniku. Byłoby świetnie, gdyby wygrał Xavi.

Kropinho pisze...

To,że charakter piłkarza bywa kluczowy wie każdy kto grał w Football Managera. Chyba tego właśnie brakuje Ronaldo by być uznawanym za jednego z wielkich. Najbardziej sprawiedliwe byłoby zwycięstwo Xaviego, ale czuję, że będzie to Iniesta.

cichonio pisze...

Macie rację, że na grę piłkarza wpływa jego osobowość, ale to, co powiedział Alves to stawianie sprawy na głowie. Jeżeli ktoś gra najlepiej na świecie to nie ma sensu już mu w duszę zaglądać. Najwyraźniej charakter ma odpowiedni. A ja w dodatku nie uważam, żeby doza niepokorności czy buńczuczności musiała w zdobyciu szczytu przeszkadzać. Ronaldo już raz został uznany najlepszym na świecie, a krytyków miał tyle samo co teraz. Cóż, nie mam wątpliwości, że Ronny na nagrodę tym razem nie zasłużył, ale szat nie rozdzieram. To nie jest mój ulubiony piłkarz:)

Prześlij komentarz

Related Posts with Thumbnails