Tak się świętuje mistrzostwo! Co to był za dzień w Barcelonie. Chyba każdy kibic Barcelony chciałby wczoraj być na jej ulicach lub na Cam Nou. Najpierw był tryumfalny przejazd przez ulice stolicy Katalonii gdzie zgromadziły się setki tysięcy osób, a piłkarze szaleli na dachu autobusu:
Alves z Abidalem bawili się przednie!
(foto. marca.com)
Gdy cały zespół dojechał na Camp Nou, cały stadion eksplodował z radości! Piłkarze i trenerzy zaczęli przemawiać do publiczności. Niektórzy jak Villa śpiewali (hiszpańska wersja przeboju wielkiego Franka Sinatry pt. My way):
Pinto także nie mógł sobie odmówić przyjemności śpiewania, a przy okazji odpowiedział na słynne pytanie zadane przez Mourinho: por que? A więc drogi Jose: “Porque somos los mejores, bueno y que” (Ponieważ jesteśmy najlepsi i co?)
Najszczęśliwszym człowiekiem wczoraj był chyba Eric Abidal, który chciał podziękować kibicom w języku katalońskim, a potem został wyrzucony w powietrze przez zespół:
Dla naszych nowych zawodników musiało to być niesamowite przeżycie, bez Villi, Adriano, Afellay i Mascherano trudno byłoby zdobyć ten tytuł. Dlatego cieszy fakt, że kibice i sami “starzy” zawodnicy ich doceniają i nowi mogą odczuć to na własnej skórze:
Zabawom nie było końca:
(foto. fcbarcelona.com)
Messi obiecał, że zespół postara się wrócić na Camp Nou 29 maja. Z Pucharem Ligi Mistrzów.
Ostatnio pisałem, że nasz zespół jest jedną wielką rodziną: wczoraj było widać jak na dłoni, że ci zawodnicy, trenerzy, cały sztab ludzi związanych z tą drużyną traktuje siebie jak członków swojej rodziny. Adriano powiedział:
Jestem dumny, że jestem tutaj i że mogę się cieszyć z mojego pierwszego mistrzostwa. To jest więcej niż klub, to jest moja rodzina i moje życie.
Cieszę się, że mówi to zawodnik nowy, który dopiero przed tym sezonem dołączył do tej znakomitej grupy. Oby więcej takich chwil!
Oby już 29 maja!
Visca el Barca y visca Catalunya!
0 komentarze:
Prześlij komentarz